— sobota, 1 lutego 2014 —

Zakład

- Zabini! Popieprzyło Cię! - 4 stoły zwróciły głowy w kierunku drzwi do Wielkiej Sali w których kłócił się Dracon z Blaise'm.
- Uspokój się smoku, tchórzysz? - zapytał czarnoskóry kierując się do stołu Domu Lwa.
- Diable, ja cię kiedyś zabiję - obiecał blondyn siadając obok przyjaciela, przy stole Gryffindoru. 
- A spełnisz tą obietnice - droczył się Blaise
- Malfoy! Zabini! Co wy robicie?! - wrzeszczał Ron
- Siedzimy, łasico. - odpowiedział niewzruszony Dracon
- Od kiedy to Wielki Pan Malfoy zasiada przy stole Gryfonów? - warknął Weasley 
- Od dzisiaj - mruknął Zabini w obronie przyjaciela, na co Hermiona i Ginny zareagowały śmiechem.
- Jaka ta Granger ładna - pomyślał Dracon 
- Gryffindor traci 50 punktów za krzyki pana Weasley'a! - warknął Snape 
- świetnie - mruknął Ron oblewając się rumieńcem.
Dla Hermiony śniadanie upłynęło w miłej atmosferze, śmiała się i żartowała wraz z Blaise'm i Draco, plotkowała z Pansy ,która po chwili się do nich przysiadła. Ślizgoni okazali się być całkiem fajni. 
Pansy była miłą dziewczyną, Zabini okazał się zabawnym kawalerem, a Draco... on był troskliwy i...fajny. 
                                           ~*~
Malfoy od miesiąca spotykał się z Hermioną. Brązowooka stała sie całym światem arystokraty. Dziewczyna była całym jego sercem.
                                           ~*~ 
Malfoy podszedł do dziewczyny. Ukląkł.
- Malfoy co ty odpierdalasz? - zapytała gryfonka
- Zamilcz, Granger! - odpowiedział - Hermiono Jane Granger, czy uczynisz mi ten zaszczyt i wyjdziesz za mnie? 
- Tak! - wykrzyknęła rzucając mu się na szyję, co było skutkiem przewrócenia się roześmianego blondyna.
- Herm, co ty wyprawiasz?! - wykrzyknął Ron
- Wychodzę za chłopaka ,którego kocham - wyjaśniła gryfonka całując narzeczonego.
 Zarówno nauczyciele jak i uczniowie nie zdążyli ochłonąć ,bo po chwili byli świadkami kolejnego momentu który zapamiętają na całe życie.
Zabini ukląkł przed Ginny. 
- Ginewro Molly Weasley czy zostaniesz moją żoną? - zapytał czarnoskóry
- Moja odpowiedź brzmi TAK! - krzyknęła aby po chwili brunet leżał obok Malfoy'a.
- Ginny! Co ty robisz?! Hermiona to rozumiem, ona od zawsze jest dziwna, ale ty?! - warknął Ron aby po chwili zostać wyrzuconym z Wielkiej Sali przez Dracona, Blaise'a i Hermione.
- No to mamy podwójne zaręczyny - rozległ się głos Dumbledore'a 
                                                 ~*~
Hermiona Granger stała przed ołtarzem, składając przysięgę przed mężczyzną ,którego pokochała.
- Hermiono Granger, czy bierzesz sobie tego oto mężczyzne za męża i ślubujesz mu miłość...
- Tak! - powiedziała panna młoda
- Draconie Malfoy czy bierzesz sobie tę oto kobietę za żonę i ślubujesz jej miłość...
- Tak - powiedział Pan młody
- Ogłaszam Was mężem i żoną. - powiedział Dumbledore - Draconie, możesz pocałować Pannę młodą.
Draco z radością wpił sie w usta żony.
Ceremonia odbyła się w obecności przyjaciół,rodziny i nauczycieli. Zaproszona została nawet Astoria - niedoszła pani Malfoy... . 
Następnie odbył się ślub Ginny i Blaise'a... 
                                             ~*~
I tak oto szkolna-panna-ja-wiem-to-wszystko została żoną mężczyzny ,którego pokochała i matką córeczki - tatusia ,a zarazem księżniczki Blaise'a Zabiniego... 
 - Hermiono
 - Tak?
 - Co mogę kupić Blaise'owi? 
 - A dlaczego chcesz mu coś kupować?
 - Bo.. pamiętasz dzień kiedy wraz z nim przysiadłem się do stołu gryfonów?
 - Pamiętam, o co ci chodzi Draco? 
 - to był zakład... 
 - Hmm...może nową miotłę? - zaproponowała ze śmiechem
 - Dobry pomysł
 - Smoku...
 - Hmm...
 - Co kupić Ginny?
 - Nie wiem ,a co?
 - No bo to ona mnie namówiła ,żebym została twoją dziewczyną...
 - Ginewro Molly Zabini, niech Cię Salazar błogosławi! - wykrzyknął składając pokłony przed zdjęciem Ginny i Blaise'a.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz