— sobota, 1 lutego 2014 —

Lucmione

Miało być jutro jest dzisiaj :)
___________________________________________________________________________________
Brązowookiej kobiecie nie dane było dotrzeć do domu. Drogę zastąpili jej śmierciożercy.
- Gdzie idziesz szlamo? - po głosie rozpoznała Greyback'a, zadrżała.
Postanowiła zignorować przemożną chęć ucieczki. Zaczęła iść w kierunku domu. 
- Nie tak szybko, Granger! - warknął Yaxley łapiąc ją w pasie - Gdzie uciekasz?!
- Puść ją Yaxley - usłyszała zimne polecenie Lucjusza Malfoy'a
- Proszę, proszę Lucjusz chce się pobawić. - zimny sadystyczny śmiech Yaxley'a.
- Puść ją, mówię! - warknął Malfoy - Albo pożałujesz!
- Chodź Greyback, szlamę zostawimy Malfoy'owi - powiedział Yaxley popychając Hermione na         chodnik. - Sectusempra!
Po chwili śmierciożercy rozpłynęli się we mgle, został tylko Malfoy. Arystokrata wziął na ręce zmarznięta i ranną Hermione poczym teleportował się do Malfoy Manor.
                                                   ~*~
Po tygodniu Hermiona odzyskała przytomność, ale Lucjusz nadal się nią opiekował ku zdenerwowaniu brązowookiej. 
- Mówmy sobie po imieniu - zaproponował blondyn przynosząc jej tace z jedzeniem.
- Dziękuje Pan...dziękuje Lucjuszu - poprawiła się szybko, za co otrzymała śmiech Malfoy'a
- Proszę Hermiono - powiedział nadal roześmiany
- Jak długo byłam nie przytomna? - zapytała
- Tydzień - odpowiedział
- Tydzień? - dopytała
- Cholera! Hermiono nie zamieniaj się w Pottera. - warknął - Tydzień z powodu ran zadanych Sectusemprą. - dodał
- Ale teraz umiem przywołać sobie tace z jedzeniem - powiedziała gryfonka
- Oczywiście - westchnął - Ale i tak nie dam Ci różdżki - powiedział w zamian za co oberwał poduszką
- Czemu? - zdziwiła się
- Bo jej nie masz idiotko - powiedział rzucając poduszką w Hermione
- Kretyn - mruknęła obgryzając jabłko 
                                                   ~*~
Hermiona była w pełni sił ,ale nie udało jej się przekonać Malfoy'a ,który troszczył się o nią pomimo protestów. Codzień przynosił jej jedzenie do pokoju. Śmiali się, żartowali...
Granger stwierdziła ,że nie może czekać i musi wyznać Malfoy'owi to co do niego poczuła. To był jej ostatni dzień w Malfoy Manor. Otworzyła  drzwi gabinetu, położyła na biurko kartkę, poczym wyszła.
Wyniosła sie z jego domu... z jego życia... z jego serca... .
                                                   ~*~
Usłyszała trzask, drzwi wyleciały z zawiasów a w jej salonie pojawił się... Malfoy z furią wypisaną na twarzy.
- Hermiono Jane Granger! Wytłumacz mi co to do cholery jest! - krzyknął rzucając kartką na stół 
Lucjuszu! 
Ja już tak nie mogę. Kocham cię kretynie. Kocham cię nawet jeśli tego nie zauważasz. 
Już więcej mnie nie zobaczysz. Nie szukaj mnie. Dziękuje za troskę i opiekę. 
                                                               Hermiona
- Kartka - powiedziała poczym schowała się w łazience zamykając drzwi
- Granger! - nie mogła powstrzymać śmiechu gdy usłyszała swoje nazwisko wypowiedziane tonem ,którego sam Snape by się nie powstydził - Wyłaź!
- Nie - odpowiedziała tonem pięciolatki
- Jak chcesz - powiedział aby po chwili drugie drzwi leżały w kawałkach
- Kocham Cię idiotko, kocham cię nawet jeśli tego nie zauważasz. Już więcej mnie nie zobaczysz. Nie szukaj mnie. - powiedział teleportując się
- Malfoy! Twoje drzwi są cenniejsze od moich! - krzyknęła
___________________________________________________________________________________

NAJLEPIEJ SŁUCHAĆ PRZY KŁÓTNI HERMI I LUCJUSZA: 

Chcę zasypiać z Tobą w ramionach
A nie tylko z telefonem w dłoniach,
Mówisz mi zostańmy przyjaciółmi,
Całą naszą historię porzućmy. 
Myślę o tym co między nami było.
Chciałbym wiedzieć czemu tak się to skończyło
Gdy bezsensu czekam sam nie wiem na co
Dobijam się naszą fotografią.


1. Przeglądam twe zdjęcia, jesteśmy w objęciach.
Razem tak dobrze nam było
Mówiłaś na zawsze, uczucie nie zgaśnie
lecz nagle się skończyło.
Wbrew sobie wciąż powracam do chwil
gdy Cię zobaczyłem z nim.
Ten obraz zapamiętam do ostatnich dni. 
Lecz choć nam nie wyszło, 
chciałbym mimo wszystko przy Tobie być blisko.

Ref. Chcę zasypiać z Tobą w ramionach
A nie tylko z telefonem w dłoniach,
Mówisz mi zostańmy przyjaciółmi
Całą naszą historię porzućmy.
Myślę o tym co między nami było.
Chciałbym wiedzieć czemu tak się to skończyło
Gdy bezsensu czekam sam nie wiem na co
dobijam się naszą fotografią.

2. Te nasze spacery przy świetle księżyca
wskazówka na tarczy przestawała odliczać
Czas, w Tobie był wszystkim , lecz odszedł w nie pamięć
a serce na zawsze zostało złamane.
Może kiedyś powiesz mi czemu tak skończyło się?
czemu życie takie jest? Czemu to spotkało mnie?
Stoję przy oknie spoglądam w telefon, 
lecz teraz Ty piszesz do kogoś innego.


Ref. Chcę zasypiać z Tobą w ramionach
a nie tylko z telefonem w dłoniach
mówisz mi zostańmy przyjaciółmi, 
całą naszą historię porzućmy
Myślę o tym co między nami było.
Chciałbym wiedzieć czemu tak się to skończyło,
gdy bezsensu czekam sam nie wiem na co
dobijam się naszą fotografią.

3. W moim życiu pustka została po Tobie.(Po Tobie)
Straciłem Cię i nie wybaczę sobie (Nie wybaczę sobie). 
Trudne są te noce bez ciebie (bez ciebie),
Dla Ciebie składam serce z gwiazd na niebie.
Folder z naszymi  wspólnymi zdjęciami (zdjęciami),
oglądam je i tęsknie za nami.
Wszystko mi teraz przypomina Ciebie (Ciebie), 
jak mam bez Ciebie żyć nie wiem. (nie wiem, nie wiem, nie wiem).

Ref. Chcę zasypiać z Tobą w ramionach 
A nie tylko z telefonem w dłoniach
Mówisz mi zostańmy przyjaciółmi,
Całą naszą historię porzućmy.
Myślę o tym co między nami było.
Chciałbym wiedzieć czemu tak się to skończyło
Gdy bezsensu czekam sam nie wiem na co
dobijam się naszą fotografią.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz