— wtorek, 1 kwietnia 2014 —

Czy to jest możliwe? - SevMione

Brązowowłosa dziewczyna szła szybkim, upartym krokiem w kierunku Zakazanego Lasu. Usiadła na drzewie. Rozpamiętując chwile spędzone z mężczyzną jej życia. Przypomniała sobie ich rozmowę:
- Hermiono, wyjeżdżam na praktyki - powiedział beznamiętnie ,a jego czarne oczy były utkwione w jej brązowych
- Ale... ja nie mogę opuścić Hogwartu - zaprotestowała - Nie mogę wyjechać.
- Jadę sam. Do Francji - wyjaśnił 
- Kiedy?
- Za tydzień
- Na jak długo?
- Cztery lata
- Ale... jak...Ty..to...sobie wyobrażasz? Ja w Anglii, Ty w Paryżu, we Francji 
- Tak, będzie lepiej - odrzekł - Znajdziesz sobie kogoś, jesteś piękną, mądrą młodą kobietą
- Czy ty...
- Tak Granger, właśnie z tobą zerwałem.
Jak on mógł?
Na zawsze razem.
Na zawsze przy sobie.
Ale on odszedł.
Zostawił ją.
Nie chce jej.
Powiedział to.
,,Tak Granger...''
To zabiło część jej.
Zostawiło na sercu ranę.
Ranę ,która się nie zagoi.
Wiedziała to koniec, pogodziła się z tym.
Zaakceptowała rzeczywistość.
Ale chciała jeszcze raz zobaczyć jego czarne oczy.
Usta szepczące jak bardzo ją kocha.
Spojrzenie pełne miłości.
Chciała słyszeć bicie jego serca.
Bijącego dla niej.
Wtulić się w jego czarne, aksamitne szaty
Powiewające na wietrze.
Zeskoczyła z drzewa wbijając spojrzenie w Zakazany las.
- Hermiono...
Odwróciła się, a jej serce zatrzepotało z radości ,ale twarz nie wyrażała emocji. Uczyła się od mistrza.
- Tak? - zapytała głosem beznamiętnym jeszcze bardziej od jego kiedy mówił o wyjeździe
- Kim jesteś i co zrobiłaś z dawną Hermioną Jane Granger? - zapytał
- O co chodzi PANIE PROFESORZE? - postawiła nacisk na dwóch ostatnich słowach
- Hermiono, ja Cię przepraszam. Nie powinienem... Zrozumiałem ,że jesteś dla mnie najważniejsza na świecie. Przepraszam. Wybaczysz mi?
- Daj kawę, to Ci wybaczę - mruknęła ziewając i jednocześnie całując mistrza eliksirów w policzek
- Wpadniesz do mnie? Mam kawę - powiedział roześmiany
- Stoi Panie Snape - pisnęła i już jej nie było.
Severus udał się do swoich komnat gdzie zastał gryfonkę sączącą zwykłą kawę ,ale dla niej boski napój.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz